poniedziałek, 20 stycznia 2014

One Part 4 część 1 ~ Huk,krew i ból

Dyskretnie wyszła z domu.  Szła bardzo szybko zostawiając w oddali wielką willę. Założyła okulary przeciw słoneczne i apaszkę poczym weszła do wielkiej galerii handlowej.  Powoli weszła do toalety damskiej, stanęła przed lustrem zdejmując białe markowe okularki.  W lustrze ukazała się brunetka z piękną twarzyczką acz z wieloma niedoskonałościami. Pod oczami wielkie wory, zmęczona cera i kompletny brak makijażu, co według niej było największą wadą. Z torebki  od Channel wyjęła szminkę, tusz do rzęs,  korektor i cienie do powiek.  Szybko nałożyła na siebie multum kosmetyków i zadowolona wyszła w ciemnych okularach z toalety,  a następnie ze sklepu. Przeszła kilka uliczek i znalazła się w tej najciemniejszej. Rozejrzała się wokół siebie, nikt nie patrzył. Wsiadła do czarnego auta. – Cześć-Przywitała chłopaka całusem w policzek.  Nie odpowiedział jej , skinął tylko głową aby poczekała. Po kilku minutach jazdy dojechali w dość ustronne miejsce. – Verdas wiesz, że nie mam już na to siły – Zwrócił się do dziewczyny-  Zerwij już z nim! Spojrzał głupio na dziewczynę i chwycił jej dłonie . Niemal natychmiast spuściła wzrok – To nie jest takie łatwe- szepnęła- Jest moim mężem- Puściła go i wsadziła kieszenie do spodni w rurkach. – Cholera, jesteście razem tylko dla kasy, jesteś ze mną, Violetto.

Zapewne zastanawiacie się kim takim jest panienka Verdas, żona sławnego aktora, Leona Verdasa.  Sama z resztą jest sławną artystka, wprawdzie tylko dzięki niemu, ale taki właśnie był ich plan. Miała uwieść przystojnego Verdasa, a następnie go poślubić.  Zależało jej tylko na sławie i pieniądzach, które posiadał owy brunet. Dwulicowa kobieta miała jednak kogoś na boku, kogoś kto pomógł jej uknuć ten iście szatański plan. Diego Fernandez – Nikt  ważny, a jednak w tej historii jeden z najważniejszych.  Prawdziwy chłopak Violetty Cas… Verdas.  Zawsze starał się wybić, ale nigdy mu się to nie udało. Tylko po to był jej plan z Leonem,  szczerze powiedziawszy nawet nie przypuszczał, że  tak łatwo pójdzie.  Wiedział, że Violetta nie będzie już tylko jego, acz nie wiedział, że tak mało czasu będą razem spędzać i, że o ich spotkania będzie tak trudno.

Znów obudził się bez niej u boku ,,Wyszła pewno do sklepu’’ Pomyślał.  Mijały minuty i godziny, ciągnęły się one niemiłosiernie, a on cały czas czekał. Jaki wówczas był głupi. Myślał, że go tak strasznie kocha, a ona … była tak okropną osobą.  Nie wróciła do późna. Dzwonił do niej, pisał. Wcale się nie kłócili nie miała powodu do uciekania. W akcie desperacji zadzwonił do jednej z je koleżanek Franceski.  Ona także nie wiedziała gdzie jest brunetka, ale ona wiedziała o jej drugim obliczu, wiedziała o Diego. Tak trudno było jej nie powiedzieć o tym Verdasowi, on tak kochał Violettę, a ona była dla niego taka okrutna…

- Diego jest już późno, Leon pewnie odchodzi od zmysłów- Krzyknęła Violetta kiedy jej ukochany znów zaczął przedłużać jej powrót do domu. – A od kiedy ty się nim tak przejmujesz? – Zapytał zirytowany Fernandez.  Przewróciła oczami i poprawiła sobie włosy – Proszę Cie…- głos jej się załamał- Dddiego- wydukała- Papparazzi , jedź szybciej- krzyknęła. Chłopak nacisnął pedał gazu, jechał bardzo szybko. Byli już na obrzeżach miasta, kątem oka spostrzegli przepaść, do której niemiłosiernie szybko się zbliżali… - Skręcaj! –Wrzasnęła.  Diego próbował kręcić kierownicą , na nic się to zdało.  Huk, krew i ból. A oni  tam byli, robili zdjęcia, których na dowody mieli już wystarczająco dużo.

Prezentuję wam (spóźnionego ) One Shota, który będzie miał stosunkowo dużo części.
Dziś prezentuję wam pierwszą, chyba najkrótszą i najsłabszą. Na następną zapraszam
Prawdopodobnie  11lutego. Jest to termin mojego powrotu z zimowiska, tylko śniegu

Brak L A ja pisałam notkę o śniegu ;3

1 komentarz:

  1. Całuśne ;*
    Nie może być...
    Jak Vilu śmie zdradzać Leosia?!
    A żeby ją nakrył xD
    Spóźniony, ale nikt nie zauważy ;D
    Czekam na następną część ;33

    Całuski,
    Patrycja Verdas ;***

    OdpowiedzUsuń